Mąż jest inny od kobiety
i w tym zmysłów są podniety.
Mama różni się od taty,
o czym wiedzą małolaty.
Jasiu – czemu się przyglądasz?
Ty… Małgoś… dziwnie wyglądasz!
Ta roztropnie mu tłumaczy:
no bo – ja siusiam inaczej!
Janek począł o to prosić
stwórcę, aby mógł tarmosić
u Małgośki wypukłości.
Dziewczę ogarnęły złości;
na to ma ripostę zaraz:
możesz Ty się bardzo starać,
lecz by rzecz się spełnić miała,
najpierw ja bym chcieć musiała!
A po bardzo wielu latach,
jako żona – Małgorzata
– dla Jana ma takie słowa:
jest to teza naukowa,
iż chłop różni się psychicznie.
Z kobiet, aż tak idiotycznie,
żadna by się nie przyznała,
że rocznicę zapomniała.
Wyszedł z domu Jan pomału
(był to czas letnich upałów).
W swej wędrówce przez ulice
obserwuje płci różnice.
Buzie, nóżki, okrągłości
dookoła, w obfitości.
Śliczne dziewczę czyż doń kuka?
Wspomnień garść. Aaa… to jest sztuka!
28.05.2009