Dziennikarz śledzi władzę – polityczna racja.
Czasem bywa odwrotnie – to inwigilacja.
Da zoczyć się w konflikcie i zgody oznaki:
kapusia potrzebują władcy i pismaki…
Po awansu drabinie jakże szybko pnie się
ten, któremu donoszą i ten, kto doniesie.
Jedna w takim wyścigu sprawdza się zasada:
mając asekurację nieprędko się spada.
I choć z wielu stron płyną oburzenia głosy,
że rzeczą obrzydliwą są wszelkie donosy,
to ci, co rząd dusz mają, dają nam powody,
by myśleć: No cóż – Cyryl. Ale te metody…
09.04.2016
** Cyryl jak Cyryl, ale te metody – mieli mawiać ci, których „zapraszano” na ul. Cyryla i Metodego 4 (na warszawskiej Pradze) do gmachu Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. W czasach mojej młodości zwrotem tym określano osoby mocno przekonane o swojej władzy (sędziów, prokuratorów, milicjantów, funkcjonariuszy ZOMO, członków ORMO, oraz niższego szczebla sekretarzy PZPR). A dzisiaj…