Loading

W krąg panowała ciemność niewoli,

gdyś pracujących chciał ulżyć doli.

Żeś miał socjalizm w najwyższej cenie,

często Twym domem było więzienie.

 

A towarzysze – co mieli głowy,

władzę przejęli w ów dzień majowy

i żyło im się jak w siódmy niebie.

No i… Berezę mieli dla Ciebie.

 

Znów uwierzyłeś w przyszłość świetlaną,

kiedy o ziemię bratnią krwią zlaną

londyńscy z moskwą się targowali.

Obiecał Ci ją towarzysz Stalin!

 

Gdy się przepełnił kielich goryczy

i był poznański zryw robotniczy,

Ty wiarę dałeś słowom Wiesława:

Polska! Socjalizm! To wielka sprawa!

 

Ranek grudniowy. Wśród strzałów huku

Ciało – ideał sięgnęło bruku.

Edward zapewniał: Inni będziemy!

Odpowiedziałeś mu: Pomożemy!

 

Lecz Ci w Radomiu brakło pokory;

w Ursusie chciałeś blokować tory.

Ktoś Ważny, siedząc za wielkim stołem,

nazywał Ciebie zwykłym warchołem.

 

Skok przez płot stoczni. Porozumienie.

Radość, na którą kładą się cienie.

Niegdyś Lech wpisał się w Polan dzieje,

więc i Ty z Lechem wiążesz nadzieje.

 

Godzina wojny w grudniu wybiła.

Do walki z Tobą armia ruszyła,

a przecież tylko kłamstw kresu chciałeś.

Lepszego życia się domagałeś.

 

Pewnym już byłeś w ów dzień czerwcowy,

iż by mógł nastać wreszcie czas nowy,

w którym i nam się lepszy los trafi,

wybierzesz tylko tych z fotografii.

 

I po cóż, gdy się historia działa,

od życia brałeś w pewną część ciała,

ból przeżywałeś, wciąż byłeś w stresie,

gdy… władzę w łapy wzięli kolesie.

 

Bo oni byli po dobrej stronie.

Wciąż do oklasków składali dłonie

i przed ważnymi chylili głowy,

tylko pięknymi gadając słowy.

 

Znowu poparcia Twego żądali.

Dać jakiś medal obiecywali

i głośno Twoje chwalili cnoty.

I… wywalili Cię precz z roboty.

 

Ty wciąż wierzyłeś, że czas przemiany

musi się zmienić w raj obiecany.

Dziś myślisz, licząc zasiłek skrycie:

Czy warto było tak przeżyć życie?

 

Już nauczyło Cię doświadczenie,

że ideałów tłum nie ma w cenie.

Idealistę na krzyż posłali

ci – co Hosanna głośno wołali.

 

07.11.2003

 

** Treść wiersza oparta jest na wydarzeniach z dziejów naszej Ojczyzny, jakie miały miejsce w XX wieku. Moje pokolenie wiele z tych wydarzeń dobrze pamięta, bo uczestniczyło w nich osobiście. My – idealiści – wierząc w ich dobre intencje, każdemu kolejnemu przywódcy dawaliśmy carte blanche. A na końcu słyszeliśmy stwierdzenie: „jestem za, a nawet przeciw”.