Za co ja – mały Polak – mam Tobie dziękować
Polsko, gdy niepodległość możemy świętować.
Za zdarzenia odległe i za dzieje nowe,
pieśni, co na bój wiodły oraz ojców mowę.
Jeszcze za bohaterów – że chadzali w sławie,
i tych którzy schwytani w ulicznej obławie,
nim nić życia im ręka zbrodnicza przecięła,
wieścili głośno światu: „… Polska nie zginęła…”
Lecz i za to dziękuję, co mnie w krąg otacza:
dzieła mistrzów w zwróconych świetności pałacach,
dawne zamki w ruinie i wiatrak skrzydlaty,
staromiejskie budowle, strzechą kryte chaty.
Dzięki składam za błękit morza i za góry,
za promieniami słońca wyzłocone chmury,
za białe płatki śniegu, deszcz, co spadł rzęsiście,
kwiaty feerią barw strojne, za jesienne liście,
z których każdy tak wiele ma barw i odcieni,
że depczę dywan z brązów, oranży, czerwieni.
Wdzięczny za blokowiska jestem i za parki.
To w nich strumyk z ptakami prowadzą pogwarki,
lecz mowy tej dopiero nauczyć się trzeba.
Dziękuję za wieżowce sięgające nieba.
I jeszcze za dzieciństwa godziny wesołe,
dom rodzinny, kolegów oraz moją szkołę,
czyli za dni nauki, godziny zabawy.
A są to najważniejsze małych ludzi sprawy!
12.05.2012
** wiersz powstał po dyskusji z moim wnukiem, o tym za co powinniśmy Polsce dziękować. 11 listopada 2011 r. powstała pierwotna jego wersja (jedenastozgłoskowa).