Gdym na Klasztornej Górze stał,
zgłębiając przewodnika treści,
od Wisły ciepły wietrzyk wiał,
niezwykłe snując opowieści.
Do ucha cicho szeptał mi,
zamierzchłe wspominając dzieje,
iż Wisły brzegi w dawne dni
głębokie porastały knieje.
Rzeka wiatrowi dała wtór
szemrząc, że średniowiecza pora
z Cluny przywiodła braci chór;
ich mottem: ora et labora.
Modlitwy, praca w każdy dzień;
noc na czuwaniu im mijała,
gdy nagle ton klasztornych pień
tatarska uciszyła strzała.
Później warowny stanął gród;
w nim także zakonnicy żyli.
Naukę nieśli między lud.
O zdrowie władców się troszczyli.
Kiedy panował pokój w krąg,
pomyślna ich czekała dola.
Co dnia trudzili się dla ksiąg;
nieobcą była im też rola.
Lecz gdy czerwony wkraczał kur,
lub Mars swym sługom dał swobodę,
w gruz zmieniał się klasztorny mur,
a bracia przymierali głodem.
Drewniana studnia snuła baśń
o bezprzykładnej wręcz przyjaźni,
którą zabiła zwykła waśń
w godzinie braku wyobraźni.
Nie może zerwać śmierci noc
więzi, choć zbrodni nie wybiela.
Dziwna zza grobu przyszła moc,
by w trudzie wesprzeć przyjaciela.
Słyszałem jeszcze lipy śpiew:
Jakaż się w ludziach kryje siła,
że są gotowi przelać krew,
by ojcowizna wolną była.
* * *
Gdy strawił mur czerwony kur
umilkły Benedykta słowa.
Dobra cesarski przejął dwór,
biskup się przeniósł do Tarnowa…
Minęło więcej niż sto lat
A kiedy niczym rzymski Janus
swą inną twarz pokazał świat,
znów brzmiał tu cantus gregorianus.
* * *
Umysłu trud i praca rąk.
Dla dzieł modlitwa wsparciem była.
Nowe w dawnego weszło krąg.
Przyszłość się w dziejach zatopiła.
Przed kościół wyszedł czarny brat;
grupa turystów go słuchała:
Na wzgórzu, przed tysiącem lat,
ta się historia zaczynała…
30.12.2019
** Klasztorna Góra (Wzgórze Klasztorne) – skalisty płaskowyż nad prawym brzegiem Wisły w Krakowie. Na Klasztornej Górze wznosi się tynieckie Opactwo Benedyktynów.
** Cluny – miejscowość we Francji, słynna z istniejącego tu niegdyś opactwa benedyktynów. Mnisi z tamtego opactwa, byli pierwszymi mieszkańcami klasztoru tynieckiego.
** Ora et labora (łac.) – módl się i pracuj. Ta dewiza Św. Benedykta z Nursji, założyciela zakonu benedyktynów, stanowi motto członków zakonu.
** … tatarska uciszyła strzała – podczas najazdów tatarskich Opactwo Benedyktynów w Tyńcu było niszczone.
** Drewniana studnia snuła baśń – na drewnianej tabliczce znajdującej się studni stojącej na dziedzińcu klasztornym można przeczytać legendę o powstaniu studni. Opowiada ona o niezwykłej przyjaźni między rycerzami Jaśkiem Toporczykiem i Staszkiem Nałęczem. Któregoś dnia, w trakcie kłótni, Jaśko zabił przyjaciela. Za swój czyn został skazany na śmierć przez powieszenie. Za skazańcem wstawił się jednak opat tyniecki. W wyniku tej interwencji wyrok zmieniono; Jaśko miał za karę na dziedzińcu klasztornym wykopać kilofem w litej, wapiennej skale studnię. Kopał ją wiele lat. Pewnego razu, we śnie ujrzał swego przyjaciela, który kazał mu uderzyć oskardem w to miejsce w skale, skąd wydobył ostatni kamień. Tak uczynił i wtedy z rysy w skale buchnęła wielka woda.
** … są gotowi przelać krew, by ojcowizna wolną była – w latach 1768-1772 klasztor tyniecki był twierdzą konfederatów barskich. W szczytowym okresie załoga Tyńca przekroczyła 1000 ludzi (około 400 kawalerzystów i 600 żołnierzy piechoty).
** … umilkły Benedykta słowa – 8 września 1816 r., mocą dekretu cesarza austriackiego Franciszka I, opactwo tynieckie uległo kasacji. W latach 1821–1826 w Tyńcu miało siedzibę biskupstwo, które następnie przeniesiono do Tarnowa (razem ze skarbcem i znaczną część biblioteki). W roku 1831 zabudowania klasztorne zniszczył pożar
** cantus gregorianus (łac.) – śpiew gregoriański.
** czarny brat – tu: benedyktyn (habit w kolorze czarnym).