Loading

Poszedł rybak na łowy,

bo na rybkę miał chrapkę.

Był sezon ogórkowy,

więc złapał złotą żabkę.

Puść mnie – rzecze – młodzieńcze

(to się w bajkach nie zmienia),

a ja Ci się odwdzięczę,

spełniając trzy życzenia.

 

Rybak trochę podumał

(słaba to jego strona):

Gdybym żabki nie kumał,

byłaby urażona.

Obiecanki? Gadanie?

A jeżeli coś może?

Nie poszło mi dziś branie,

niech choć żabka wspomoże.

 

Postulat chcę wysunąć:

ogromną mam ochotę,

tak jak orzeł – przefrunąć

ponad stoczniowym płotem.

Szum się podniósł, gruchnęło,

coś się stało ochronie.

Rozpoczął swoje dzieło.

Był po właściwej stronie.

 

Mam kolejne życzenie,

skoro za nic nie płacę.

Chcę mieć wielkie znaczenie

i królewskie pałace.

Jak chciał – tak się zdarzyło,

bo jak gminna wieść niesie,

dziatwie się poszczęściło,

płaszczyli się kolesie.

 

Ta jest żądania postać:

Nim lat kilka upłynie,

chcę królem Ubu zostać,

gdzieś w Utopii krainie.

Żabka słucha zdziwiona;

nie mieści się jej w głowie

(a była wykształcona),

to całe pustosłowie.

 

Dała biedna drapaka

i w bajorku się pluska.

Już nie słucha rybaka,

choć chciał dać jej całuska.

Czy baśń, co się tu plecie,

ma historii znamiona?

O tym żabka wie przecież.

Ale któż ją przekona…

 

31.08.2005

 

** król Ubu – tytułowa postać z farsy Alfreda Jarry „Ubu król czyli Polacy”

** kraina Utopii – wyidealizowane państwo przedstawione przez Tomasza Morusa w dziele „Utopia” (przeciwieństwo państwa króla Ubu)