Loading

Mieszkowi – spod Cedyni – woje!

Mężni zbarascy harcownicy!

Wy – coście znali zesłań znoje

i Wy – przeciwni Targowicy!

Ci, co wiedeńską strojni sławą,

w katyńskich lasach zastrzeleni,

czołg szablą tnący gdzieś pod Mławą,

brzozowym krzyżem odznaczeni!

Orlęta lwowskie! Wrześni dzieci!

W głębinach śpiący marynarze!

Że dziś wolności słońce świeci,

że biel i czerwień na sztandarze,

że wciąż rozbrzmiewa ojców mowa

(czasem śmietnikiem jest – niestety),

wdzięczności chciejcie przyjąć słowa

domorosłego wierszoklety.

 

Wiem, że zasługi Wasze trwoni

ten, kto wśród waśni i niesnasek

nad bohaterstwem łezkę roni

– w zapachu piw i kiełbasek.

Dlatego pytam: Gdy staniecie,

znowu wezwani przez notabli,

na apel – cóż im odpowiecie?

A niech was wreszcie wszyscy diabli…!

 

06.12.2007