Loading

Już w raju mają fetę;

człek pańskie sławi dzieło.

I Bóg stworzył kobietę!

I wtedy się zaczęło…!

 

Eden, jak powieść baje,

jest krajem szczęśliwości,

lecz dnem piekła się staje

w każdej scenie zazdrości.

 

Sam widok karmicielki,

mającej to i owo,

w Ewie budzi gniew wielki.

Syczy groźnie: Ty krowo!

 

Adam idąc do sadu

(coś przegryźć – brzmi rozsądnie),

słyszy: Wracaj ty dziadu!

Do tej małpy go ciągnie.

 

Psia samica z oddali

w stronę mężczyzny kuka,

a kobietę złość pali.

Krzyk podnosi: O suka!

 

Żali się Adam: Panie

ciągła zazdrość mnie rani!

Tak żyć nie jestem w stanie!

Ten Twój raj jest do bani!

 

Rajska histeria trwała,

aż wąż przysiadł na drzewie;

coś tam Ewa mu dała,

a może to on Ewie.

 

Pan się podenerwował

(nerw jakiś w każdym drzemie),

raj dla innych zachował,

ich zsyłając na ziemię.

 

Ma kobieta zazdrosna

dziś z powiastki nauki:

wokół – gdy rzecz miłosna,

krowy, małpy i suki.

 

16.12.2005