W tym się właśnie sens cały małżeństw zawiera,
że dwoje – jedną drogę dla siebie obiera.
W życiu dni szczęścia mają i kłopotów wiele.
Jednoczą ich problemy. Wspólne łączą cele.
I zbudzi dziecka łkanie. Choć noc nieprzespana
pocałunek składają na „dzień dobry”- z rana.
Zespala czas uniesień i smutku godzina,
i gdy przy wspólnym stole zasiada rodzina,
i troska, gdy chorobą złożony ktoś jęczy,
i radość, gdy w dniu szarym dojrzą barwy tęczy.
I gwar, co się rozlega, gdy wokół tłum gości,
i cisza, co zadręcza w chwilach samotności.
Ból, co serce rozdziera, a gdy złości miną,
łzy radości, gdy z roześmianych oczu płyną.
Choć nie powiedzą usta, co odczuwa dusza,
odda to dotyk dłoni, spojrzenie co wzrusza.
Aż kiedyś pochylonych po dniach klęski, chwały
nad ślubną fotografią – rozczuli włos biały.
24.01.1998