Po co człowieku pędzisz przez życie?
Nocą się kładziesz, by wstać o świcie
i przez dni całe bardzo się trudzisz.
Żeś mas bożyszczem – dotąd się łudzisz,
aż tłum się wyprze Twego znaczenia.
Także Fortuna wybrańców zmienia
i poprzestając na skromnym bycie
nielicznych tylko darzy obficie.
Dniem szarym smutny. Świętem zmęczony.
Pragniesz miłości. Szukasz mamony.
I prozę życia topiąc w ułudzie,
zwyczajność chciałbyś odnaleźć w cudzie.
A jakiż efekt tego mozołu?
W niewielkiej urnie garstka popiołu.
21.12.2009