Znowu ktoś bliski odszedł gdzieś w zaświaty.
Ilu ich było – dziś tego nie zliczę.
I zapłakały na ich grobach kwiaty.
I omdlewały na mogiłach znicze.
I wiatr – hulaka gwizdał coś lirycznie
z żałobnych wstążek odczytując słowa.
I wtórowały mu ptaszęta ślicznie.
A tak urzekła mnie ta ich przemowa,
że pełnią duszy smutki zawładnęły.
I przepełniło myśli rozżalenie,
że boskie Parki nić życia przecięły.
Tych, co odeszli, wokół krążą cienie.
Obraz z przeszłości stale się przeplata,
z tym, co na scenie nazywanej życie.
Gdy czas zadumy do wspomnień ulata,
łza srebrna w oku pojawia się skrycie.
* * *
Bywa, że czasem w wieczornej godzinie
myśl mnie nachodzi: Czy upłyną lata,
czy może tylko jedna chwila minie,
nim Bóg mnie wezwie do innego świata.
19.06.2014
** Parki (greckie Mojry) – boginie losu przędące nić życia.