Krótko trwały tamte chwile chwały!
Śmierci chciała gawiedź podburzona,
kiedy On, dźwigając na ramionach,
krzyż upadał. Kobiety płakały.
Naprzeciwko siebie armie stały.
Niosły śmierć i zgliszcza i cierpienia,
i trwogę, choć bożego imienia
przyzywały. Kobiety płakały.
Ciała, które lizał płomień – drgały.
I nie dla nich było zmiłowanie,
bo nad ludem objął panowanie
inkwizytor. Kobiety płakały.
By czas jego wieki pamiętały,
wódz dał ziemi z ludzkich ciał okrycie.
Była wówczas ta, co daje życie
krwią pijana. Kobiety płakały.
Własne siał demagog ideały.
Kto z nim trzymał, chadzał w chwały blasku,
a kto ważył się nie dać poklasku,
tracił życie. Kobiety płakały.
Czego trzeba dziś, by łzy ustały?
Moc miłości niech kobiety cenią!
Z jej pomocą świat mężczyzn odmienią.
I już nigdy nie będą płakały.
23.04.2007