Drzewiej orator damę czcił laudacją.
Broniąc czci niewiast rycerz stawał w szranki.
Bard ich zalety przyrównywał Gracjom.
Poeta sonet składał dla wybranki.
Panie anielskim uśmiechem płaciły
za poświęcenie, wyrazy szacunku…
Zawsze pąsowym rumieńcem zdobiły
lico, podając dłoń do pocałunku.
Dziś mąż niejeden w wiecznej trwa rozterce.
Wciąż jest dla niego rzeczą niepojętą,
czy chce wybranka, by oddał jej serce,
czy raczej skłania duszę ku prezentom.
Może wystarczy rym zgrabny i kwiecie?
A jeśli nuty przedkłada nad słowa?
I kiedy zechce zaufać poecie,
a kiedy czynów potrzebna wymowa?
Jakież to dzisiaj przystoją postawy?
Trwożliwe – jeśli? Niespokojne – może?
Codzienne rodu męskiego obawy!
Kto je rozwieje… Ty potrafisz Boże?
20.04.2016
** Drzewiej (staropol.) – dawniej, niegdyś.
** orator (łac.) – mówca.
** laudacja – pochwała; mowa pochwalna.
** szranki – tu: walka, pojedynek.
** Gracje – trzy rzymskie boginie wdzięku, piękna i radości (odpowiedniczki greckich Charyt). Wymieniane są zwykle: Eufrozyne (Rozumna), Aglaia (Promienna) i Talia (Kwitnąca).