Starzyk zebrał swe klamoty.
Gdzieś za nim pozostał czas,
kiedy pędził do roboty.
Cóż chciał się wyróżniać z mas!
Lecz na to był nazbyt szczery.
Inna wizję świata miał.
I złościły go afery,
lub błazna za mędrca brał.
Smutek dziś mu serce czerni.
Po cóż Don Kichota grał?
Kto był mierny ale wierny,
zasługi dla siebie brał.
I zyskiwał ten tytuły,
kto potrafił ugiąć kark.
Jeśli składne plótł formuły,
trafił na próżności targ.
Trochę drży o przyszłe dzieje.
Ale gdy spogląda w krąg,
tyle twarzy doń się śmieje,
tyle się wyciąga rąk.
I już jest mu w duszy miło.
Pod powieką łzę chce skryć,
która mówi: warto było
tak to swoje życie żyć.
25.05.2009
** Starzyk – w gwarze śląskiej: dziadek. Tu: osoba, która ma za sobą okres pracy zawodowej.
** Don Kichot z La Manchy – postać z powieści Miguela de Cervantesa. Tu: postawa życiowa charakteryzująca się marzycielstwem, mało rozsądną oceną ludzi i sytuacji, pragnieniem walki o cele przez wielu uważane za nierealne i entuzjazmem w podejmowaniu zbyt wygórowanych zadań.