Ten chce powieści, a ów pragnie pieśni.
Lecz kiedy pamięć ku przeszłości bieży,
to Wam potrzeba, o moi rówieśni,
o dniach minionych powiadać młodzieży.
Myśl się niezwykła zrodziła w człowieku:
Poznajmy kraj nasz. Wiwat turystyka!
Dawno to było. Minęło pół wieku.
Kilka pokoleń – mówi statystyka.
Idea innych pomysły złączyła.
By mogła spędzać czas miło, wesoło
brać kolejarska, by szczęśliwą była,
nam turystyczne trzeba stworzyć Koło!
Zew posyłały im góry, dolina,
i wiatr sowizdrzał, słońce i ulewa…
Przy nocnym ogniu usiadła dziewczyna;
pieśń turystyczną wraz z chłopcami śpiewa.
Dni upływały. A w gromadzie raźniej
szło się przez życie i przez teren grząski.
I wciąż się nowe rodziły przyjaźnie;
bywało – także małżeńskie związki.
Radośnie wespół ruszali na szlaki.
Wiosną Marzannę ponieśli do rzeki,
ku grodom, zamkom powiodły ich znaki,
gwizd parowozu wołał w świat daleki.
Kiedy w Izerach opadały liście,
już stateczniejsi panowie i panie
przyrzekli sobie nader uroczyście,
że patronować będą im Ślężanie.
Potem ktoś złożył zgrabne hymnu słowa,
by radość życia przedkładać nad kasę.
Wreszcie koncepcja zaświtała nowa:
korzystnie byłoby mieć własną prasę!
Przelatywały lata niczym ptaki,
(mędrzec powiada, że wszystko się zmienia).
Gdy jedni poszli na niebiańskie szlaki,
te ziemskie depczą nowe pokolenia.
Per pedes, autem, albo rowerami
dokądś zdążają, bo przygoda woła.
Aż gdzieś nad wodą, albo za lasami
ślężańską watrę obsiądą dokoła.
Popłyną pieśni. Poważne… radosne…
Wiatr je pochwyci. Poniesie do ludzi,
by w czas jesieni budzić w sercach wiosnę,
grzać dusze, które szarość życia studzi.
* * *
Już lat pięćdziesiąt. Jest i wielka feta.
Na wędrowaniu niechaj jeszcze minie,
wspólnych chwil wiele – winszuje poeta
sobie i całej ślężańskiej rodzinie.
27.10.2015
** Jubileuszowe bajanie – jubileusz 50-lecia mojego macierzystego Koła PTTK „Ślężanie”, które powstało 11 listopada 1965 r.