Słowa spadły jak grom z nieba:
Słuchaj Paweł… zaraz trzeba…
A że miał zajęte ręce
mruknął: Chyba sobie wkręcę…
Wnet się jednak udobruchał.
Co trzeba zrobić – wysłuchał
i w przypływie zaufania
przydzielił… sobie zadania.
Dzwoni, pisze, informuje;
wiele zgłoszeń rejestruje.
Myśl pracuje całą mocą:
gdzie tu kogo…, z kim… i po co.
Ale też nadstawia ucha,
co by tak… gościom… dla ducha.
Choć świadom mizerii w kasie,
myślami jest na Parnasie.
Cześć malarzom, twórcom wierszy…
Witam tych, co po raz pierwszy…
Wielką dla mnie jest radością,
rzec – Dzień dobry – wszystkim gościom.
Jak wiecie – jest teraz pora
mów Prezesa, Dyrektora,
to ja sobie – dla porządku –
po cichu… siądę gdzieś w kątku.
Gdy ktoś chwaląc to i owo,
o nim rzeknie ciepłe słowo,
odpowie skromnie po chwili:
– To dzięki Wam, moi mili!
I ukłoni się głęboko.
Ukradkiem obetrze oko,
które lekko się zamgliło.
Myśli wówczas: Warto było!
23.03.2014