Pies kiedyś wpadł do kuchni i ukradł mięsa ćwierć,
a kucharz, co był głupi, zarąbał go na śmierć.
Pieśni o tym śpiewają, lecz sens któż wskaże mi;
kucharz do swojej kuchni ciągle zamyka drzwi!
Bo kiedy są otwarte – mus się kontroli bać.
Śmiało przy drzwiach zamkniętych i wziąć można, i dać.
A kiedy głupi kucharz chce krzywdę zrobić psu,
życzliwi nań doniosą, zaś sąd przyłoży mu.
Więc skończmy ze śpiewaniem takich wierutnych bzdur.
Tym mięsnym aferzystą inny musiał być stwór!
11.11.2004