Żaden to przecież loch z płomieniami,
– gdzie beczki czarna wypełnia smoła
i w którym czarny diabeł z widłami
sprawując nadzór – pot ściera z czoła.
To nie jest także zimna pieczara
schowana w ziemi, gdzieś pod stopami,
w której skazanych straszy maszkara,
podzwaniająca w krąg łańcuchami.
Wśród bliskich piekło może się zjawić
wówczas, gdy cierpkie padają słowa,
myśl się pozwala uczuć pozbawić,
a dusza stare urazy chowa.
Piekłem jest dla tych, co wspólną drogą
przez życia kręte ścieżki zdążali
czas – gdy na siebie patrzeć nie mogą,
bo się uczucia płomień wypalił.
A twórcą piekła ten na urzędzie,
który się w rządach do kłamstw ucieka.
Własne profity mając na względzie
między hasłami zgubi człowieka.
* * *
INFERNO – miejsce wiecznego żalu.
Czy myśl tę raczej dać między baśnie?
Wszak ktoś, patrzący na świat w realu,
pewnym jest piekła na Ziemi właśnie.
04.07.2016
** Inferno (wł.) – piekło. Określenie często wykorzystywane jako tytuł w różnych dziedzinach sztuki (chyba najbardziej znane jako tytuł pierwszej części „Boskiej komedii” Dantego). Jednak myśl napisania tego wiersza zrodziła się u mnie po obejrzeniu polskiego filmu telewizyjnego z 2001 r., o tym właśnie tytule, wyreżyserowanego przez Macieja Pieprzycę.