Loading

Myślałem: Nie ma Ciebie Boże,
bo gdybyś rzeczywiście był,
to nie płynęłoby łez morze,
a łotr nie demonstrował sił.

 

Uczono mnie, żeś miłosierny
i troskę o grzesznika masz.
Czy mogłem być tak łatwowierny,
czyjąś skrzywdzoną widząc twarz?

 

Jak miałem wierzyć, gdy uczciwy
od życia stale cięgi brał
słowom, że jesteś sprawiedliwy.
Przecież złoczyńca w pysze trwał.

 

Lecz choć wśród zwątpień się gubiłem,
Ty jednak stale przy mnie trwasz.
Dajesz nadzieje, wiarę, siłę
bym do Cię mówił: Ojcze Nasz!

 

22.06.2015